top of page
  • Zdjęcie autoraRoksana Zubek

Co robiłam na wyspie?

W dniach od 20/05 do 24/05 miałam ogromną przyjemność uczestniczenia w kolejnym etapie kursu dermatologicznego, organizowanego przez ESAVS (European School For Advanced Veterinary Studies).


Spędziłam pięć naprawdę bardzo intensywnych dni, poświęconych kilku bardzo ważnym zagadnieniom w dermatologii weterynaryjnej. Pierwszy blok naukowy skupiał się na tzw. genodermatozach, czyli chorobach genetycznych skóry oraz ich dziedziczeniu. Niektóre z nich były naprawdę rzadkie, a część z nich nawet śmiertelna czy bardzo dotkliwa dla czworonogów! Wiele z nich moglibyśmy uniknąć, odpowiednio dobierając i rozmnażając psy hodowlane...


Kolejne dwa dni były mocno skupione na chorobach nowotworowych skóry, począwszy od ich diagnostyki aż po leczenie. I tutaj kolejna przestroga dla wszystkich opiekunów czworonogów- nie bagatelizujcie najmniejszego guzka skóry! Nawet mały i z pozoru niewinny guzek może okazać się złośliwym nowotworem zdolnym do przerzutowania. Nie należy też bać się biopsji takiej zmiany. Jest ona praktycznie bezbolesną, stosunkowo tanią i szybką metodą diagnostyczną, pozwalającą na postawienie wstępnego rozpoznania i zaplanowania leczenia zmian skórnych.

Pod koniec dnia wykładowego, głowa niemal pękała mi od informacji przekazanych przez świetnego onkologa dr Pachi'ego Clemente.


W czwartek miałam okazję dalej zgłębiać tajniki cytologii, czyli oceny komórek pod mikroskopem. To właśnie to robię po tym, jak pobiorę już biopsję od Waszego podopiecznego. Niezastąpiony doktor Francesco Cian jak zawsze swoją wiedzę przekazywał w niezwykle barwny sposób. To naprawdę pasjonat sztuki pod mikroskopem :-)


Ostatniego dnia miałam okazję wysłuchać bardzo ciekawych wykładów kociego i psiego psychiatry dr Thomasa Camps'a oraz wybitnej Pani doktor Chiary Noli, która uświadomiła mi istotę holistycznego spojrzenia na pacjenta. Niektóre z przedstawianych przypadków klinicznych były naprawdę złożone i wymagały ścisłej współpracy dermatologa, neurologa oraz behawiorysty.


Nad całym przebiegiem kursu czuwał jak zawsze doktor Lluis Ferrer, który z bardzo dużym zaangażowaniem dyskutował i wyjaśniał wszelkie wątpliwości.


Wszystkie wykłady były naprawdę ciekawe. Nie mogę doczekać się, aby wykorzystać zdobytą wiedzę w dalszej praktyce klinicznej.


Bardzo cieszyłam się, że miałam dodatkowe dwa dni na odpoczynek i zwiedzanie przepięknej stolicy Majorki, w której kurs się odbywał- czyli Palmy. Poniżej kilka ujęć z tej przepięknej i słonecznej wyspy :-)




Rodzinna parakeratoza nosa u labradorów retriverów- często spotykana genodermatoza

Przywitanie przez doktora Lluis'a Ferrer'a

Poniżej krótka fotorelacja z zajęć cytologicznych.



.. P


Katedra La Seu w Palmie

Pałac Almudaina

Ogród S'Hort del Rei

Na koniec kilka zdjęć, które pozwolą Wam przenieść się w wakacyjne klimaty :-)



63 wyświetlenia1 komentarz

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

©2023 wykonanie Derm Freak. Stworzono przy pomocy Wix.com

bottom of page